Ptaki Egzotyczne on-line Sprzedam - KupiÄ™ - ZamieniÄ™ - Akcesoria - Inne - Kontakt 
   

Witamy w serwisie Ptaki Egzotyczne on-line | www.ptakiegzotyczne.net | Sr. 11.XII.2024 r. | Serwis istnieje od 2000 roku


Menu

- strona główna
- ogłoszenia
- artykuły
- ptaki w hodowli
- literatura
- download
- facebook
- CITES
- tarnowska giełda
- MSHKiPE
- różne
- redakcja







Reklama


Hodowla Ptaków


Hodowla Ptaków


Nierozłączka czarnogłowa (Agapornis personata) - zew natury jest jej bliski

Ten afrykański gatunek papug w naturze zamieszkuje obszar Kenii i Tanzanii. Ptaki żyją w stadach, które przemieszczają się z miejsca na miejsce w poszukiwaniu pokarmu. W okresie lęgowym w dziuplach drzew samce budują kuliste gniazda z kawałków gałązek i źdźbeł traw. Przeciętne zniesienie składa się z 4-6 jaj, które samica wysiaduje przez ok. 23 dni. Młode opuszczają gniazdo po około 5 tyg., a przez następne 2-3 tyg. są dokarmiane głównie przez samca.

Kiedyś przywiozłem z RFN parę dorosłych nierozłączek czarnogłowych. Hodowca, który mi je sprzedał poświęcił wiele uwagi na staranne rozpoznanie płci, gdyż jak wiadomo nie jest to rzeczą łatwą u tego gatunku. Umieściłem je w niezbyt dużej klatce wyposażonej w standardową budkę lęgową (tzw. szpakówkę). Ptaki wyglądały na zdrowe, miały dobry apetyt, często skrzeczały, ale mimo to miałem wrażenie, że czegoś im brakuje. Spłoszone natychmiast chowały się do budki, którą i tak opuszczały tylko po to, żeby zaspokoić głód i pragnienie. W budce oddawały też odchody i wydawało się mało prawdopodobne, aby kiedykolwiek doszło do złożenia w niej jaj. Po upływie około roku rozczarowany niepowodzeniem oddałem je koledze. On umieścił je w przestronnej klatce, którą zresztą sam zrobił, wyposażonej w fantazyjną kompozycję z gałęzi i konarów. Również jego budka była o wiele większa, w kształcie prostokąta o wymiarach 25x20x20 z długim na około 10 cm kanałem wlotowym (kolega twierdził, że widział takie właśnie długie kanały wlotowe u hodowców z Czech). Ptakom dosłownie nie brakowało niczego, miały pod dostatkiem wszelkiej karmy, w tym rozmaitych ziół, warzyw i owoców. Jednak i tym razem papugi początkowo traktowały budkę wyłącznie jako miejsce do ukrycia się, rzadko z niej wychodziły i tak samo jak u mnie bardzo w niej paskudziły. Po pewnym jednak czasie samiec zaczął znosić do budki pocięte kawałki witek wierzbowych i brzozowych. Zbudowawszy kuliste gniazdo ptaki wreszcie przystąpiły do lęgu. Jednak radość hodowcy trwała krótko, gdyż okazywało się, iż we wszystkich złożonych jajach zarodki zamarły we wczesnym etapie rozwoju. Trzeba przyznać, że mój kolega był bardzo niecierpliwy i po kilku dniach od zniesienia zwykł prześwietlać jajka, co bardzo stresowało i tak nader płochliwe ptaki. Od drugiego lęgu zaprzestał całkowicie ingerowania, ale i tak kolejne lęgi kończyły się niepowodzeniem. Zaczęliśmy więc przypisywać za to winę żywieniu i próbować podawać najróżniejsze pokarmy, od tartej marchwi, siekanej gwiazdnicy, mniszka i krwawnika po mieszanki jajeczne z dodatkiem mleka w proszku, mąki kukurydzianej, twarogu, witamin w płynie, minerałów w proszku itp. Nic z tego. Sądząc, że najprawdopodobniej jest to kwestia zbyt niskiej wilgotności powietrza (w pokoju stało 200-litrowe akwarium!) podjęliśmy kroki w celu jej zwiększenia. Najpierw kolega wyłożył obficie dno budki torfem zmieszanym z wilgotnymi trocinami, pod budką zainstalował talerz wypełniony wodą, w którym znajdował się kamień do napowietrzania wody w akwarium, zdjął szybę przykrywającą zbiornik z rybami, często zwilżał spryskiwaczem całą klatkę, a nawet same ptaki. Wszystko na próżno. Doszliśmy do wniosku, że najprawdopodobniej przyczyną zamierania zarodków jest bliskie spokrewnienie pary. Przypuszczaliśmy bowiem, że rodzice są nośnikami letalnych genów, które w układzie homozygotycznym są śmiertelne dla ich potomstwa lub też na skutek jakiś innych niekorzystnych układów genów dochodzi do tzw. depresji inbredowej. Zrezygnowany kolega oddał mi tę parę z powrotem prosząc, abym gdy nadarzy się okazja, wymienił z innym hodowcą samca. Niewiele myśląc wpuściłem ptaki do nowo wybudowanej woliery ogrodowej, w której hodowałem kilka par papużek falistych. Zawiesiłem im tę samą budkę i przestałem się nimi interesować. Personaty od razu się w niej schowały i tradycyjnie z rzadka ją opuszczały. Minęły jakieś 2 miesiące Postanowiłem odłapać z woliery czarnogłówki, gdyż samiec zaczął atakować faliste. Wcześniej ptaki żyły w zgodzie, ale teraz samiec stał się jakiś niespokojny i zadziorny. Jakież było moje zdziwienie, gdy po zdjęciu i otworzeniu budki ujrzałem w niej dwa śliczne, opierzone już młode. Natychmiast zawiesiłem ją z powrotem i wycofałem się z woliery. Po zapadnięciu zmroku odłapałem wszystkie faliste przenosząc je do oddzielnego pomieszczenia. Po około tygodniu młode wyfrunęły z budki, a po dalszych dwóch tygodniach zaczęły same jeść. Od tej pory ptaki regularnie dawały dorodny przychówek. Tak więc, jeszcze raz potwierdziła się stara prawda, iż przeważająca większość gatunków ptaków najlepiej czuje się i rozmnaża właśnie w wolierach ogrodowych, jako że hodowcy najłatwiej jest w nich stworzyć warunki jak najbardziej zbliżone do naturalnych.

Hubert Zientek

Artykuł został również opublikowany w umerze 12/2001 (grudzień) miesięcznika "Fauna&Flora".








O portalu |  Kontakt
© Copyright 2000-2010 Ptaki Egzotyczne on-line. Wszelkie prawa zastrze¿one.